• Andrzej Nowak // Spontaneous Music Tribune (23 septembre 2022)
Na foniczną dokumentację spotkania amerykańskiego saksofonisty, bezdyskusyjnego weterana gatunku i jego nieco młodszych, ale też pozostających w sile wieku kolegów – francuskiego kontrabasisty i włoskiego perkusisty – czekaliśmy długie pięć lat. To kolejny w dzisiejszej zbiorówce pokaz swobodnego jazzu, otwartego na wszelkie sugestie stylistyczne. Jeśli nie wtłaczamy włoskiego wydarzenia w ramy free jazzu, to jedynie dlatego, iż artyści kreują w trakcie niemal całego koncertu plejady dźwiękowych subtelności i dowodzą, iż w otwartej kameralistyce także mają dużo do powiedzenia. Pierwsze cztery improwizacje, to zasadnicza część koncertu, podana w jednym strumieniu dźwiękowym. Na starcie wysoko zawieszony sopran, niskie pizzicato kontrabasu i aktywny drumming posadowiony gdzieś pomiędzy nimi. Śpiewna melodyka, żywy groove basu i sporo kreatywnego fermentu ukrytego wewnątrz narracji. Żywa, dynamiczna improwizacja, nieco filuterna, gdy wszystkie instrumenty zaczynają grać w wysokich rejestrach. Finał otwarcia kipi od emocji saksofonu, które gasić musi zwinny smyczek. Druga faza koncertu przenosi nas do przestrzeni bardziej kameralnej. Smutny saksofon i kontrabas, który decyduje tu niemal o wszystkim, wreszcie rezonujące talerze, które w końcowej fazie kradną show. W trzeci odcinek wchodzimy na barkach perkusisty, który buduje urokliwe expo dając sygnał, że i on może postawić nas do pionu jakością swojego frazowania. Narracja nabiera wigoru, gdy do gry wchodzą pozostałe instrumenty, oferując dobre emocje i kilka fajerwerków ze strony świetnie rozgrzanego drummera. W ostatniej części seta muzycy ponownie chyla się ku kameralistyce. Saksofon woli tu leniwie śpiewać, ale kontrabas i znów świetna perkusja macą flow i kreują świetne figury dramaturgiczne. Po oklaskach czas na encoreI Golia sięga po flet piccolo, Santacruz zaczyna na smyczku, potem sunie delikatnym pizzicato, a Calcagnile dodaje kilka perełek ze swojego coraz bogatszego zasobnika jakości. To być może nietypowe, ale zdaje się, że bis tego więcej niż dobrego koncertu jest jego najlepszą częścią.
• • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • •
Sorry, the comment form is closed at this time.